WomanMagazine.pl

Wiosenna chandra – weź ją na przeczekanie

Zimą, gdy za oknem ciemno, chłodno i jakoś tak nieprzyjaźnie, czekamy z wielkim utęsknieniem na wiosnę. Wierzymy, że wówczas, jak za dotknięciem magicznej różdżki, znikną wszelkie troski, zły nastrój oraz zmęczenie, a w zamian pojawi się feeria barw radości. Jednak, gdy ta długo wyczekiwana wiosna nadchodzi… często przynosi nam, zamiast dobrego samopoczucia… chandrę.

Standard Post with Image

Tak. Tak. Chandra nie jest jedynie przymiotem jesieni. Bardzo często dopada nas właśnie u progu wiosny i to nie dlatego, że nie lubimy słońca, przebiśniegów i śpiewu ptaków. Winne jest przesilenie wiosenne.

Jeśli więc i nam, zamiast radości, u progu wiosny towarzyszy kiepskie samopoczucie, rozdrażnienie, przygnębienie i wszechogarniająca niechęć, to wiedzmy, że dopadła nas wiosenna chandra (a nie od razu „depresja”). Nie obwiniajmy się, że inni cieszą się pierwszymi promykami słońca, mają mnóstwo energii i kipią optymizmem. I na nas przyjdzie pora. Negatywne konsekwencje wiosennego przesilenia w końcu miną i my także zaczniemy cieszyć się nową pora roku.

Do tego czasu warto sobie jednak trochę pomóc…

 

Energetyczne posiłki

Z uporem maniaka będziemy powtarzać – zrównoważona dieta jest kluczem do sukcesu na wielu zdrowotnych polach. Naprawdę! Wiosna kojarzy się nam z nowalijkami. Nie rzucajmy się jednak od razu na pierwsze, które zobaczymy w sklepach. Lepiej poczekać kilka tygodni, zanim zrobimy botwinkę. Wprowadźmy jednak koniecznie więcej warzyw i owoców do swojej diety. Rozbudźmy swój metabolizm. Może zjadamy zbyt dużo przetworzonych i oczyszczonych produktów? Postawmy na błonnik, witaminy i wodę mineralną. Dzięki temu poczujemy się lżej i łatwiej przetrwamy czas chandry, a może nawet go skrócimy:) Nie zaszkodzi też zaopatrzyć się w… czekoladę! Nie chodzi o jej słodki smak, a o magnez, którego czekolada (ale z wysoką zawartością kakao) jest bogatym źródłem.

 

Małe przyjemności

Choć miałoby się wstać z trudnością i to lewą nogą, milej będzie to zrobić przy radosnej muzyce. Odświeżmy swoją playlistę i częściej niż zwykle otaczajmy się sympatycznymi dla ucha rytmami. Wybierzmy to, co lubimy. Jeśli nie przepadamy za dyskotekowymi bitami, nie katujmy się nimi, tylko dlatego, że są „skoczne”. Może lepsze będzie Latino, muzyka świata lub jazz czy heavy metal. Cokolwiek. Byle wprowadzało nas w lepszy nastrój i wyzwalało w nas dobrą energię. Muzyka (i wspomniana wcześniej czekolada) to nie wszystko, co możemy sobie zaoferować. Mały spacer z rana? Albo wypad na kawę z koleżanką (choć chęci naprawdę brak). Może się okazać, że to będzie świetny sposób na wyrwanie się z przedwiosennego letargu.

 

Duuuuuużo ruchu

Przy aktywności fizycznej dotleniamy mięśnie, masujemy narządy wewnętrzne, dodajemy sobie energii. Ruch poprawia też nastrój – tak po prostu. Wyzwalane podczas niego hormony potrafią skutecznie i na całkiem długi czas wprowadzić nas w stan zadowolenia i błogości. Wybierzmy formę aktywności, podobnie jak muzykę – pod siebie. Jednym potrzebna będzie teraz joga – żeby nabrać sił i witalności, a przy tym maksymalnie się odprężyć. Innym – bardziej dynamiczne formy fitnessowe, jeszcze innym – trening siłowy. Chandrę przepędzić można też, wprowadzając do dziennika codziennych aktywności spacer, przejażdżkę rowerem lub wypad na basen. Byleby tylko się ruszyć. Ważny jest pierwszy krok. Potem już będzie z górki – ku lepszemu samopoczuciu i pełnej radości z wiosny:)))

Podobne artykuły

Weź udział w naszej akcji: Kobiety Zwyczajne-Niezwyczajne!

Marzec to wyjątkowy miesiąc – bardzo kobiecy. Dlatego właśnie teraz rozpoczynamy naszą akcję „Kobiety Zwyczajne-Niezwyczajne”!

Czytaj więcej