Reguła przemocy fizycznej wydaje się jasna – nadużywanie siły, ból i ślady na ciele, które długo nie chcą zejść. Psychiczną dużo trudniej jest zdefiniować, a bywa, że niełatwo ją ogóle dostrzec. A jednak potrafi być dużo bardziej niebezpieczna – jeśli bywa lekceważona – zabiera poczucie godności i własnej wartości, którą trudno później odbudować.
Oceniając zagrożenie, trzeba ustalić granicę, której przekroczenie staje się niebezpieczne. Nie jest to łatwe, zwłaszcza jeśli w grę wchodzą bliskie relacje z partnerem.
Zachowania, które są uznawane za akty przemocy psychicznej:
- Agresja słowna, niszcząca krytyka
- Groźne, zastraszające gesty – rzucanie niebezpiecznymi przedmiotami, demonstrowanie swojej siły i przewagi nad drugą osobą
- Gardzenie – poniżanie przy innych ludziach, brak szacunku do tego, co partner robi, naśmiewanie się
- Wywieranie presji – groźby odebrania przedmiotów/dzieci/pieniędzy
- Izolowanie partnera – zakaz wychodzenia z domu, spotykania się ze znajomymi, ciągłe kontrolowanie rozmów, a także nieustanne sprawdzanie
- Śledzenie – sprawdzanie, czy partnerka mówi prawdę, czytanie prywatnej korespondencji, oczernianie przed innymi ludźmi
- Zaprzeczenie – fałszywe zachowanie wobec innych osób, wzbudzanie litości u partnera, mówienie, że to druga osoba wszystko sprowokowała, płacz
Ofiary przemocy w związku tracą poczucie bezpieczeństwa, a także w pewnym sensie zatracają swoją tożsamość. Często zaczynają obwiniać siebie za powstałą sytuację i tracą obiektywny ogląd rzeczywistości. Bardzo ważna jest reakcja otoczenia na powstałą krzywdę. Od niej może zależeć, czy osoba pokrzywdzona dostrzeże zagrożenie psychiczne, czy zbagatelizuje sprawę, a w najgorszym przypadku uzna, że sama jest wszystkiemu winna.
A jakie są źródła nadużyć? W wielu przypadkach mogą wynikać z poczucia chorobliwej zazdrości. Z drugiej strony partner może być zwykłym tyranem. Nie ma co wierzyć, że to się zmieni, nawet jeśli będzie się zapierał rękami i nogami. Prawdopodobnie prędzej czy później znowu obudzi się w nim agresor.