Szwedzkie muzeum zaprezentuje nam 80 mało apetycznych potraw jak wino z myszy, bycze penisy, prażoną świnkę morską, gnijące śledzie czy Duriana, uważanego za najbardziej śmierdzący owoc na świecie.
Twórcy muzeum, Samuel West i Andrea Ahren chcą zaprosić odwiedzających do refleksji na temat istoty obrzydzenia, pokazują też uwikłania kulturowe oraz konstrukcję wstrętu udowadniając, że nawyki żywieniowe wcale nie są tak zuniformizowane jakbyśmy chcieli myśleć. To co w mniemaniu jednego jest smaczne, dla drugiego może być obrzydliwe.
Dla niektórych muzeum to ekscentryczny wybryk, dla innych element wpisujący się w projekt lepszej, ekologicznie zrównoważonej przyszłości. W końcu co się stanie, gdy zabraknie surowców do produkcji mięsa? Możliwe, że będziemy wtedy musieli zwrócić się w zupełnie inną, niekoniecznie oczywistą stronę.
Samuel West ma na swoim koncie już Muzeum porażki i nieudanych wynalazków, które cieszy się sporą popularnością. Nowe miejsce jest jednak znacznie kosztowniejsze, również dlatego, że blisko połowa z prezentowanych posiłków będzie podlegała ciągłej wymianie (z 24-godzinną częstotliwością). Muzeum działać będzie do końca stycznia 2019. Ceny biletów normalnych to 185 szwedzkich koron czyli około 75 złotych, taniej zapłacą emeryci i studenci bo 150 koron więc około 60 złotych. A dzieci pod opieką dorosłych wejdą za darmo.