WomanMagazine.pl

Kobiety Zwyczajne – Niezwyczajne: Wywiad z Anną Sobańską

Kolejną bohaterką naszej akcji "Kobiety Zwyczajne - Niezwyczajne" jest poetka Anna Sobańska. Zapraszamy do lektury wywiadu z Nią oraz Jej wierszy.

Standard Post with Image

Woman Magazine: Mężczyzna (!), który Panią zgłosił do naszej akcji „Kobiety Zwyczajne
– Niezwyczajne” nie szczędził Pani pochwał… “Znam niesamowitą kobietę, która w ciągu pół roku zgromadziła kilka tysięcy fanów na FB! To moja przyjaciółka o wielu talentach. Za długo się ukrywała przed światem ze swoimi zdolnościami i dlatego uważam, że powinniśmy Jej pomóc, żeby osiągnęła jeszcze większy sukces. Anna Sobańska - kobieta o wielkim sercu, bardzo serdeczna, wrażliwa, ciepła, otwarta i szczera” – to tylko fragment jego wypowiedzi. W zgłoszeniu skoncentrował się na Pani twórczości poetyckiej (choć wskazał szerokie horyzonty Pani artystycznych zainteresowań). Czy uważa się Pani za poetkę? Co oznacza współcześnie – „być poetką”?


Anna Sobańska: Wow, ile miłych słów! To bardzo miłe! A czy uważam się za poetkę? Myślę, że jeszcze zbyt wcześnie, abym miała śmiałość tak się określać. To zaszczytny “tytuł”, który powinni nadawać Czytelnicy. Jednak trzeba pamiętać o tym, że ważny jest dorobek artystyczny, wyróżnienia w tej dziedzinie oraz systematyczna praca na gruncie pisarskim, a na to potrzeba czasu. Piszę wiersze od kiedy byłam dzieckiem. W tej chwili jest to moja największa pasja, ale dopiero w zeszłym roku odważyłam się “wyjść do ludzi”, obnażyć duszę i zmierzyć z krytyką.

Żyjemy w czasach, w których coraz więcej osób odważnie prezentuje swój talent. Oczywiście, każdy powinien próbować, jednak nie zapominać o pokorze i doskonaleniu. Są osoby, które zaczynają coś robić, wtedy szybko nazywają się atystami. Zaskoczą nas czymś szokującym i od razu stają się celebrytami. W poezji nie o to chodzi. Nie powinno o to chodzić. Współczesny prawdziwy poeta to indywidualista z dużym bagażem doświadczeń i jeszcze większym sercem. Serce poety jest przepełnione miłością, będącą niejednokrotnie cieżarem, cerpieniem, niespełnieniem i odwrotnie – spełnieniem, ogromnym szczęściem, darem. Często bywa nierozumiany, jest odosobniony w swojej nadwrażliwości oraz empatii, oderwany od rzeczywistości, zawieszony między myślami a czynami, dążący do ideałów, których jest coraz mniej. Wierzy, nie wierzy. Kłóci się z Bogiem, ale Go kocha. Krzyczy w ciszy czterech ścian. Rozdarty emocjonalnie, na rozstaju dróg, pragnący ciepła, wrzechobecnej miłości do i od ludzi, zwierząt, przyrody. Nawołujący do dobra, poszukujący prawdy o sobie oraz życiu.


"Tacy jacyś"

Jesteśmy tacy jacyś
Beznadziejnie niedobrani.
Nie możemy być razem,
Nie możemy być sami.

Czasem mam ochotę
Walnąć Cię normalnie,
Ale życie bez Ciebie
Jest bez sensu, fatalnie.

Jesteśmy tacy jacyś
Niedopasowani.
Razem źle, osobno też,
Zwariować idzie czasami.

Jak można kochać kogoś,
Kto wiecznie Cię wkurza?
I modlić się dla niego
O Anioła Stróża...?

Jesteśmy tacy jacyś
Inni, zwariowani.
Ale zawsze dla siebie,
Oddani, zabujani.

Jesteś moją komórką,
Choć najbardziej nerwową.
Lecz bez Ciebie jest pusto
I źle mi wyjątkowo…


Jaka jest Pani twórczość? Do jakiego odbiorcy jest skierowana?

Moja twórczość jest bardzo różnorodna. Od formy, przez treść, aż po nastrój. Lubię wzruszać i rozśmieszać. Piszę też erotyki oraz satyryczne teksty. Czasem wciągam Czytelnika w dłuższą podróż wielu słów, a niekiedy piszę krótkie sentencje, które mają skłonić do głębszych przemyśleń. Zawsze do wiersza, czy sentencji szukam w Internecie zdjęcia lub dołączam fotografię swojego autorstwa, aby podkreślić nastrój na jakim mi zależy.

Do jakiego odbiorcy jest skierowana moja twórczość? Mam nadzieję, że do każdego (uśmiech). Piszę dla osób młodych, które jeszcze szukają swojej życiowej drogi, przeżywają rozterki miłosne, zawody, buntują się, ale to co piszę, kieruję też do osób starszych, doświadczonych, którzy wiele przeszli i szukają w tekstach odskoczni od codzienności, chwili zadumy. Ze względu na różnorodność tekstów, myślę, że każdy może znależć coś dla siebie, niezależnie od wieku, różnych doświadczeń, czy upodobań.


"Głupie"

głupie słońce
bez sensu świeci
beznadziejnie zaszło
głupia ćma leci
widelcem rysuję
po talerzu pustym
i kieliszek wina
już chyba szósty

beznamiętnie patrzę
na głupie niebo
ktoś zapukał do drzwi
no i co z tego
tępy nóż wbijam
w czerstwe pieczywo
zwykłe czynności
powtarzam się mylą

znów głupia noc
z głupimi gwiazdami
spadają głupie
gdzieś nad drzewami
nie myślę nie czuję
bez sensu wszystko
pobrudzę ostatnią
szklankę czystą

głupie cykady
pod głupim balkonem
głupie jedzenie
niedosolone
głupi samolot
na głupim niebie
wszystko jest głupie
bez Ciebie


To co Pani tworzy, nie pozostaje bez echa. Nie pisze Pani do szuflady (przynajmniej nie tylko;-)). Współczesne media (głównie społecznościowe) pozwalają na automatyczną wręcz reakcję, odpowiedź zwrotną. W mgnieniu oka można się przekonać jak słowa wpływają (i czy wpływają) na życie innych. Z jakim odbiorem Pani spotyka się najczęściej?


Odbiór jest zazwyczaj bardzo pozytywny. Widzę, jak Czytelnicy utożsamiają się z tym, o czym piszę; przeżywają razem ze mną, co mnie ogromnie wzrusza. Gdy w zeszłym roku założyłam stronę “Anna Sobańska – Do Kwadratu”, nie sądziłam, że zgromadzi się na niej tyle osób. Dziś tworzymy już “miasto” - ponad 6100 Czytelników, z czego niesamowicie się cieszę. Uwielbiam reakcje innych, komentarze pod postami, zawsze staram się każdemu odpisać, co wcale nie jest takie łatwe, ponieważ zajmuje dużo czasu, ale kocham kontakt z Czytelnikiem! Jestem szczęśliwa, kiedy czuję tyle serca i życzliwości od innych. Niektóre słowa pamiętam do dzisiaj, np. “jest Pani lekarzem ludzkiej duszy”.

Na palcach jednej ręki mogę policzyć hejterów, bo niestety i takie osoby się pojawiły, ale pośród tych tysięcy, to na szczęście “kropla w morzu” radości. Nie przejmuję się długo, uznaję tylko konstruktywną krytykę, za którą jestem wdzięczna, ponieważ to mnie rozwija, resztę traktuję jako zwykłą nieżyczliwość lub zazdrość. Najważniejsze, że czytam mnóstwo słów, które uskrzydlają oraz powodują, że piszę jeszcze więcej. To rodzaj motywacji, siły, energii, napędu do działania. Codziennie piszę coś nowego. Zawsze mówię, że rytuałem, albo może moim uzależnieniem stało się wstawianie tekstów po północy. Uwielbiam ten moment, dostrzegam, że niektórzy już na to czekają. Dopóki czegoś nie napiszę, jestem niespokojna i cały czas czuję niespełnienie. Moja pasja jest moim ukojeniem i lekarstwem na całe zło.


"Święty"

Chodzisz do kościółka
No to gratuluję
Lecz dlaczego sukces czyjś
Uwiera cię kłuje
Nie masz czasu pomóc
Kiedy ktoś poprosi
Cieszy cię gdy bogatemu
Ktoś kasę zakosi

Rączki składasz
W pacierzu przed spaniem
Prosisz i prosisz
O więcej kochanie
A dziękowanie
Już trudniej przychodzi
Szukasz potyczek
A sam zawodzisz

Łatwo wytykasz
Innych palcami
To jest ich życie
Z nie twoimi sprawami
Przyjrzyj się sobie
A nie znów w niedzielę
Staniesz przed Bogiem
Święty w kościele

Czy cel w twórczości jest ważny? Jaki on jest? Jak go Pani sobie wyartykułowała?

Oczywiście, że cel w twórczości jest ważny. Zawsze warto do czegoś zmierzać. Mam dużo planów pisarskich. W tym roku skupiłam się na antologiach. Moje wiersze ukazały się już w czterech antologiach, w sierpniu pojawi się antologia charytatywna z moim udziałem: “Peron Literacki dla Tobiaszka”, a we wrześniu antologia poetów współczesnych “Humor i satyra”. Gorąco polecam! Obie będą zupełnie inne, choć łaczy je bardzo pozytywny klimat. Podoba mi się formuła antologii, ponieważ cenię współpracę z innymi autorami, poza tym, wybierając taką formę książki, chciałabym, żeby moje słowa trafiały do jak największej ilości Odbiorców, aby Czytelnicy zaczęli kojarzyć moje nazwisko z tym, co najbardziej kocham. Aktualnie piszę dwie książki jednocześnie, ale na razie nie chciałabym zdradzać szczegółów dotczących nowych projektów mojego autorstwa. Niech to pozostanie niespodzianką.

"Powiedz"

Powiedz mi kim jestem
Skoro sama nie wiem
Szukam podpowiedzi
W gwiazdach na niebie

Pytam po cichutku
Bezszelestnej nocy
Może coś wyszepcze
Może czymś zaskoczy

Otwieram tamte drzwi
Zamknięte przez czas
W liniach papilarnych
Odnajduję nas

A serca wciąż szukam
Na zakrętach życia
Choć wstyd mi za siebie
Mam coś do ukrycia

Powiedz mi kim jestem
Skoro siebie szukam
Nie znajduję światła
Do wszystkich drzwi pukam

Desperacko wołam
Czy ktoś mnie pamięta
Czy może już zniknąć
Niepewność przeklęta

Czy rozpoznam wreszcie
W lustrze swe odbicie
Czy przypomnę sobie
Na co mi życie

Czy odnajdę klucze
Do swej tożsamości
W zbawiennych ramionach
Bezkresnej miłości

Pani pierwszy autorski tomik poezji „Do Kwadratu” jest "cegiełką" charytatywną na leczenie Pani chorej bratanicy Darii Juchniak - podopiecznej "Fundacji Dzieciom Zdążyć z Pomocą". Poprzez zbiórki oraz licytacje tomików, pomaga Pani też innym dzieciom. Czy ten charytatywny aspekt twórczości jest dla Pani ważny? Czy planuje Pani kolejne akcje tego typu?

Od zawsze chciałam pomagać tym, którzy najbardziej tego potrzebują. Właśnie dlatego powstała “cegiełka charytatywna” -  tomik “Do Kwadratu” - dla mojej chorej bratanicy Darii. W szkole językowej, w której pracuję na co dzień oraz w trzech punktach sąsiednich, zorganizowałam zbiórkę dla Darii i każda osoba, która wpłaciła minimum 10 zł do specjalnie oznakowanej przez Fundację skrzynki, otrzymywała ode mnie, w podziękowaniu za pomoc, tomik z wierszami mojego autorstwa. W trzy miesiące zebrałam prawie 2500 zł. Następne “akcje” odbywały się na stronie fb. Jeśli ktoś chciał nabyć tomik, podawałam numer konta Darii, a później wysyłałam pod wskazany adres tomik do Darczyńcy. Nie zarabiam na tym. Kocham pisać i połączyłam “przyjemne z pożytecznym”. Chciałabym promować moje utwory, nie tworzę tylko po to, aby pomagać, ja po prostu mam potrzebę pisania i dzielenia się tym, robię to również dla siebie – to oczywiste.

Myślę, że zawsze będę chciała pomagać, dlatego z czasem doszłam do wniosku, że jeśli ktoś ma ochotę  zrobić licytację z tomikiem “Do Kwadratu” dla innego chorego dziecka, chętnie przyłączę się do tej akcji. Czasami przypominam na mojej stronie, że mogę podarować książkę na taki cel i zapraszam do kontaktu w wiadomości prywatnej, aby omówić szczegóły. Nikomu nie odmówiłam, nawet jeśli chorą osobą okazała się osoba dorosła. Tomik “Do Kwadratu” został stworzony z miłości dla miłości. Ma nieść dobro, bezinteresowność i wypełniać serca innych nadzieją.

“Żółte kalosze"

Możesz robić
statki z papieru
i w kałuży stać

Cokolwiek
ale żyj radośniej
przestań się bać

Deszcz czasem pada
uśmiechnij się
proszę

Nie traktuj
wszystkiego serio
załóż żółte kalosze

Gdy mówimy „kobieta”, „poezja”… na myśl przychodzi statystycznemu Polakowi, Polce niewiele – zapewne „Szymborska” i już nic… Może jeszcze „Pawlikowska-Jasnorzewska”..? Choć my, kobiety, uważane jesteśmy za bardziej wrażliwe, liryczne niż mężczyźni, to jeśli już spotykamy się z poezją, to raczej „męską”, w tym sensie, że stworzoną przez mężczyzn… Jak Pani myśli dlaczego tak jest?

Faktycznie, patrząc wstecz, więcej mamy poetów, niż poetek. Może to wynikać z faktu, że dawno temu pozycja kobiety w społeczeństwie była mniej istotna, niż pozycja mężczyzny. Kobiety miały narzuconą rolę matki, gospodyni domowej, sprzątaczki, kucharki, a każda inna rola była traktowana jako jej fanaberie i mogła być odbierana negatywnie, że np. zaniedbuje dzieci lub dom. Myślę, że kobieta w tamtych czasach miała mniej odwagi zrobić coś więcej, coś dla siebie, brakowało też poparcia ze strony innych dla jej talentu. To mężczyzna był “głową” rodziny, a postrzegany wyżej w chierarchii społecznej niż kobieta, spełniał się zawodowo, robił to, co chciał, tak więc również pisał, miał swoją inspirację, muzę. Kobieta stała “w cieniu” mężczyzny, zazwyczaj bardziej uległa, podporządkowana ówczesnym konwenansom. Mężczyzna, mając większe poczucie własnej wartości, na gruncie intelektualnym, z większą pewnością sięgał po pióro i przelewał myśli na papier.

Dziś wszystko wygląda inaczej. W końcu to my – kobiety – uchodzimy za bardziej wrażliwe, nie jesteśmy w żaden sposób ograniczone, ani gorsze od panów, role płci też się nieco zmieniły. Mamy równe prawa w wielu kwestiach, więc sądzę, że coraz więcej nazwisk autorek będzie pojawiało się na gruncie literackim.

“List do M."

Hej Szczęście...
Witaj Kochanie.
Co słychać, mój Mój? - Retoryczne pytanie...
Jesteś daleko, lecz - jak nikt - blisko;
Nie mówisz nic, lecz rozumiem wszystko.
Nie widzę Twoich oczu, lecz patrzą na mnie.
Nie czuję Twoich dłoni, lecz pieszczą bezwładnie.
Co u Ciebie - nie pytam, bo wiem.
Jesteś i tylko tego chcę...
Jak się masz? Co robisz? Co czujesz?
Też wiem, niczego nie kamuflujesz.
Chcę Ci coś powiedzieć, Kochanie...
Wleciał motyl przez okno, usiadł na firanie...
I jak wtedy - w nas - zatrzepotał skrzydłami,
By przypomnieć, jak pięknie jest między nami...
Jak nikt otulasz mnie myślami...
Jak nikt kołyszesz pod powiekami...
Jak nikt kradniesz dla mnie ciepło słońca...
Zostań mójMój... Bądź ze mną bez końca...

A teraz całuję ciepło...
Dobranoc Kochanie...
Gdy się obudzisz, motyl zostanie...

Więcej na: Facebook: @AnnaSobanska.DoKwadratu

Wybrane wiersze:

“Droga Hejterko”

Droga Hejterko,
Drogi Hejterze,
Może warto czasem
Pojeździć na rowerze?

Wtedy endorfinki
Się uwalniają,
Od razu kiepściutki
Nastrój poprawiają.

Widzę, że się starasz,
Bym nie zaszła za wysoko.
Zapisz się na jogę;
Pooddychaj głęboko.

Nie wertuj tak nerwowo
Informacji o mnie.
Aż paruje Ci mózg,
Nie myślisz przytomnie.

Od razu źle się czujesz,
To bardzo niezdrowe.
A ja się nie złamię,
Czymś innym zajmij głowę.

Ochłoń odrobinę,
Prześpij się troszeczkę
I wytrzyj pot z czoła -
Podam Ci chusteczkę...

 

"Klucz"

Na miłość Boską
Na serce Anioła
Kto pojmie wszystko
Kto zrozumieć zdoła

Że masz cenne życie
Tylko na chwilę
Że czujesz szczęście
Jak wiatr motyle

Smakiem pieścisz
Moment podniebienie
A na wieczność
Jest tylko wspomnienie

Na miłość Boską
Na łzy Anioła
Kto nam pomoże
Gdy światłość zawoła

Jak wysoki będzie
Rachunek sumienia
Gdy przyjdzie zapłacić
Za wszystkie wspomnienia

Za słodkie grzechy
Tajemnice skrywane
Za pamiątki
Pochowane

Sekretne drzwi
Do podszeptow zła
Na miłość Boską
Anioł klucz ma


ŻYWIOŁY:

"Ogień"

Ogień nie musi
Spalać 
Tych co drzewem
Się stali

Płomień może 
Rozpalać
Dwa ciała będące 
W oddali

Zaskwierczały 
Dwie iskry
W ognisku
Sennych marzeń

Dziś płonie 
Moje serce 
I ciągle płonąć 
Mi każe

Dobrze mi 
Tak dobrze 
Z tym ciepłem 
Co przemienia

Jestem już 
Twym ogniem 
I niech nic się 
Nie zmienia


“Woda"

Mogę w nocy
spływać
Zmysłowo po Twym
karku

Kroplą ciepłego
deszczu
Lub rosą
o poranku

Mogę ukoić
wilgocią
Twoje gorące
usta

Wypełnić sobą
wannę
Aby nie była
pusta

Jeśli czujesz
pragnienie
Ugaszę je
pocałunkami

Jak woda otulę
Twe ciało
Połaskoczę między
palcami


"Powietrze"

Mocny wiatr daje
Pozorne wytchnienie
Jestem jak tornado
Szukam ciszy w niebie

Czy odnajdę spokój
Kołysząc drzewami
Tańcząc w źdźbłach traw
Nad kwiecistymi łąkami

A może wypełnię
Sobą szumciszę
A Ty mnie zapragniesz
I w wierszu opiszesz

Jak przelatywałam
Przez Twoje życie
Jak niebo utkałam
Z gwiazd na suficie

Jak zapach zostawiałam
Na Twoim swetrze
Jak stałam się
Twoim powietrzem

 

"Ziemia"

Stąpaj po mnie
delikatnie
Bo stąpasz
po miłości

Nie złam serca
duszy
Nie połam
moich kości

Zasiałeś we mnie
głęboko
Nadzieję mocno
dżdżystą

Urodzę Ci
łąkę
Najbardziej
kwiecistą

Położysz się
Chłonąc
moją
Słodką woń

Przytulę Cię
lekko
Ucałuję
skroń

Aż zachody
słońca
Się przy nas
zarumienią

Jak zobaczą
że jestem
Twoją nagą
ziemią

Stąpaj po mnie
delikatnie
Bo stąpasz
po nadziei

Daj ziarna
miłości
Daj siebie
swojej ziemi

Podobne artykuły

Czy joga jest dla dzieci? – wywiad z Emilią Burkiewicz

Czy dzieci mogą praktykować jogę? Czy zajęcia różnią się od tych dla dorosłych? Czy zajęcia z jogi i uważności mają szansę zawitać w przedszkolach i szkołach - o tym rozmawiamy z Emilią Burkiewicz, certyfikowaną nauczycielką jogi dziecięcej.

Czytaj więcej

Kobiety Zwyczajne – Niezwyczajne: felieton Joanny Mazurek

Dzisiaj w ramach akcji „Kobiety Zwyczajne – Niezwyczajne” zapraszamy Was do inspirującego felietonu Joanny Mazurek. Jej przyjaciele wskazują na jej społeczne zacięcie i ogromne serce do tego, by kobiety nareszcie zaczęły wykorzystywać pełnię swoich możliwości.

Czytaj więcej