Do lamusa odeszły czasy pryszczatych jedynie nastolatków. Choć trądzik potrafi się „uspokoić” po okresie dojrzewania, jednak coraz częściej uderza z podobną siłą po trzydziestce, a czasem nie odstępuje nas na krok, przez całe dorosłe życie…
Trądzik „dojrzały” różni się jednak od tego nastoletniego. W okresie dojrzewania, za jego powstawanie odpowiedzialne są zmiany hormonalne. U osób dojrzałych sprawa jest bardziej skomplikowana – zarówno pod względem ustalenia przyczyny, jak i leczenia. Jedno jest pewne – trądziku nie wolno bagatelizować. Może być bowiem symptomem poważniejszych zmian chorobowych. Warto zatem skonsultować się z lekarzem. Tylko z jakim..?
Gdy nęka nas problem trądziku, najszybciej zapukamy pewnie do drzwi gabinetu dermatologicznego. I dobrze. Ważne, by starać się zdiagnozować jego przyczynę. Jeśli winne są bakterie, na pewno dermatolog będzie w stanie nam skutecznie pomóc, przypisując odpowiedni antybiotyk czy lek z retinoidami. Jednak nie pozwólmy zapisać ich sobie ot tak, na „dzień dobry”. Dobry specjalista zleci najpierw szereg badań, żeby potwierdzić swoje podejrzenia odnośnie do podłoża występowania trądziku.
Hormony
Może się okazać, że sprawcami naszych problemów są jednak hormony. Nie wyklucza tego fakt, że czas, gdy byliśmy nastolatkami, pamiętamy już tylko jak przez mgłę. Jeśli podejrzewamy, że to właśnie zaburzenia równowagi hormonalnej mogą być przyczyną naszych problemów skórnych, koniecznie udajmy się do endokrynologa. Może się okazać, że trądzik to jedynie symptom dużo poważniejszych problemów. Lecząc jego przyczynę, pozbędziemy się także i jego samego.
Odżywianie
Okazuje się, że coraz częściej diagnozowane alergie i nietolerancje pokarmowe mogą także dać o sobie znać w postaci nasilenia problemów trądzikowych. Jeśli podejrzewamy, że jakiś konkretny składnik pokarmowy nam nie służy, powinniśmy skonsultować się z alergologiem i dietetykiem. Tu potrzebna jest także uważna obserwacja – tego, co jemy i tego, jak się po danym rodzaju pokarmu czujemy.
Pielęgnacja
Czasem przyczyną trądziku jest pielęgnacja skóry – nieodpowiednia lub niedostateczna. Jeśli zdarza nam się położyć do łóżka bez zmycia makijażu, używamy do mycia jedynie toniku czy płynu micelarnego, a twarz „kremujemy” tylko od wielkiego dzwonu, to musimy się pochylić nad tą nasza nieszczęsną skórą i poświęcić jej nieco więcej uwagi. Często „trądzikowcom” zdarza się popełniać błędy przy doborze kosmetyków. Gdy mamy cerę tłustą lub mieszaną kusi, by stosować „na młodzieńczą modłę” kosmetyków wysuszających. Jednak to, co działało, gdy byliśmy nastolatkami, teraz raczej na pewno nam zaszkodzi. Dojrzała cera potrzebuje bowiem głównie nawilżania. Tak, tak, nawet ta tłusta. Dobrze jest zatem skonsultować swój sposób pielęgnacji z kosmetologiem lub z dermatologiem.
Tryb życia i nawyki
To nie są puste słowa, że niezdrowy tryb życia odbija się nie tylko na naszym zdrowiu, ale i na urodzie. Na skórze najszybciej zauważymy jego konsekwencje. Znów, jak mantrę, będziemy powtarzać apel o zdrowe odżywianie, ruch i dbanie o swoje dobre samopoczucie. Jeśli staramy się te wszystkie zalecenia spełnić, ale nadal mamy problem z cerą, koniecznie przyjrzyjmy się temu… co robią nasze ręce. Czasem wiele złego potrafi zrobić częste dotykanie twarzy, pocieranie, drapanie… Może się okazać, że nasze problemy z cerą biorą się jedynie z nawykowego „majstrowania” przy twarzy, np. podczas pracy przy komputerze czy oglądaniu filmów :) Być może wystarczy zająć swoje ręce czymś innym… byle nie podjadaniem słodyczy :D