WomanMagazine.pl

Czytanie zgodnie z własnym rytmem

Dzieci mają czas… Dzieci uczą się nowych umiejętności w dogodny dla siebie sposób i wtedy, kiedy okazują się przydatne i atrakcyjne… Dokładnie tak samo powinno być z… czytaniem.

Standard Post with Image

Czytanie, dla nas dorosłych, to niesamowita przygoda – klucz do krainy o bezbrzeżnej wyobraźni – swojej i innych ludzi. To także sposób na zdobywanie wiedzy o świecie oraz narzędzie komunikacji. Nic dziwnego, że wielu z nas, trudno oprzeć się pokusie wczesnego wprowadzenia dziecka do tego, magicznego i praktycznego zarazem, świata liter, słów, znaczeń.

 

Czas na czytanie

Jednak tak jak wspomnieliśmy wcześniej – dzieci mają czas. I warto poczekać z rozpoczęciem nauki czytania, aż dziecko będzie na to gotowe. Zwykle dzieje się to między 5 a 7 rokiem życia. Do efektywnego czytania potrzebne jest osiągniecie odpowiedniej dojrzałości wielu obszarów mózgu. Wtedy, gdy nauka czytania będzie już fizjologicznie możliwa, będzie bardziej efektywna i co najważniejsze – przyjemna dla dziecka, bo stanie się naturalną konsekwencją jego rozwoju i odpowiedzią na jego ciekawość.

Zarówno podstawa programowa, dotycząca nauczania przedszkolnego, jak i wczesnoszkolnego zawiera w sobie kolejne etapy nauki czytania. Jednak to nie znaczy, że jako rodzice nie musimy i nie możemy nic zrobić, by ją wspomóc. Jednego nam tylko nie wolno – zmuszać. Poza tym, mamy nieograniczone możliwości wspierania naszych dzieci w ich czytelniczej podróży.

 

Nieoceniona wspólna lektura

To, co możemy zrobić praktycznie od samego początku naszej przygody z rodzicielstwem, jest czytanie naszym maluchom książeczek. Na początku, oczywiście to bardziej oglądanie, nazywanie, a później coraz ciekawsze rozmowy na temat ilustracji. W międzyczasie nasze dzieci stają się coraz bardziej zainteresowane treściami pisanymi. Najpierw, najlepiej sprawdzają się krótkie rymowane wierszyki. Później robi się coraz ciekawiej. Możliwości są nieograniczone, bo i rynek czytelniczy dla dzieci jest przeogromny.

Ważne, żeby lektura odbywała się w miłej atmosferze, żeby sprawiało nam to przyjemność. Wtedy już tworzymy w naszych dzieciach obraz książki jako czegoś dobrego, przyjaznego, ciekawego. Jeśli zrobimy to na samym początku, będziemy bardziej wiarygodni, zachęcając starszaki do samodzielnego czytania. Tylko nie poprzestawajmy na książeczkach dla maluchów. Codzienne oddawanie się wspólnej lekturze (choć przez kilka minut) powinno stać się naszym wspólnym rytuałem, nie tylko ze względu na naukę czytania.

 

Zabawa. Nauka przez „przypadek”

Dzieci najłatwiej i chętniej, bo tak niby przy okazji – uczą się poprzez zabawę. Literkowych gier i zabaw istnieje bez liku. Część z nich możemy wykonać razem z dzieckiem – tworząc na przykład kartoniki z ilustracjami i podpisując je pierwszymi literami lub całymi słowami.  Można wykorzystać też klocki z literkami, puzzle, a nawet wprowadzić element ruchu. Bawić się w czytanie i czytaniem można zawsze i wszędzie. Jeśli nasze dzieci chcą dłużej postać przy półce w sklepie podczas zakupów, bo zaciekawi je nazwa jakiegoś produktu i będą chciały poznać np. literki, z których się składa – zróbmy to. Zatrzymajmy, wyjaśnijmy, „pociągnijmy” tę ciekawość dalej. Podobnie sytuacja ma się z neonami, plakatami reklamowymi czy tablicami informacyjnymi…

 

Dużo cierpliwości i miłości

Dziecko samo w odpowiednim momencie da znak, że jest gotowe na naukę czytania. Naszym zadaniem jest prawidłowo ten szyfr odczytać, a przede wszystkim – go zauważyć, a potem odpowiednio pokierować dzieckiem, żeby czytanie się „zadziało”;). Bądźmy więc blisko. Obserwujmy, słuchajmy i mądrze odpowiadajmy na potrzeby dziecka, dając mu wiele wsparcia. Wtedy proces czytania przebiegnie bezboleśnie i nawet się nie obejrzymy, a to nasze dziecko przeczyta nam wieczorną bajeczkę, a nie my – jemu;)

 

Podobne artykuły

Marzena Rogalska: Zawsze znajduję czas na czytanie książek. Jak człowiek nie czyta codziennie, to już po nim

Dziennikarka zaznacza, że nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania chociażby jednej strony książki. Najchętniej wybiera klasykę, literaturę współczesną i publikacje poświęcone ks. Józefowi Tischnerowi. Jej zdaniem nowości wydawniczych jest tak dużo, że trudno za nimi nadążyć.

Czytaj więcej