WomanMagazine.pl

Niemowlęta wrzucone do wody same nie pływają!

Woda jest przyjacielem małego dziecka – buduje w nim poczucie własnej wartości i wolności. A rodzic jest pierwszym nauczycielem, który pokazuje maluchowi świat i pozwala na prawidłowy rozwój. Kiedy warto rozpocząć naukę pływania? Już w pierwszych miesiącach życia! – przekonuje nas Natalia Wielgus, właścicielka i wieloletnia instruktorka FLOW Szkoły Pływania Niemowląt i Małych Dzieci.

Standard Post with Image

(fot. Natalia Wielgus z córką Maliką)

Kiedy w Pani życiu pojawił się pomysł na założenie szkoły pływania dla najmłodszych? Jak do tego doszło?

Od dziecka sport był bardzo ważny w moim życiu. Przez 6 lat pracowałam jako instruktor w szkole pływania dla najmłodszych. Po przeprowadzce do Krakowa postanowiłam spróbować własnych sił, otwierając FLOW Szkołę Pływania Niemowląt i Małych Dzieci. Dopiero gdy zaczęłam prowadzić zajęcia „na własny rachunek”, odniosłam wrażenie, że czegoś mi w nich brak. Zaczęłam szukać w Internecie autorytetów w tej dziedzinie. Dowiedziałam się, że w szkołach w Wielkiej Brytanii i Australii  jest odmienne od polskiego podejście do nauczania pływania niemowląt. Pojechałam zobaczyć to na własne oczy i dopiero wtedy uwierzyłam, że to, czym się zajmuję, ma wielką wartość dla małych dzieci. Obecnie specjalizuję się w prowadzeniu zajęć oswajania z wodą i nauki pływania dla najmłodszych. To moja życiowa pasja. Tak też prowadzę zajęcia – z dużą energią, zaangażowaniem i uśmiechem. Zarażam Rodziców swoją pasją, staram się, żeby jak najbardziej świadomie i aktywnie uczyli swoje pociechy, dlatego objaśniam dokładnie, czemu służy i jak prawidłowo wykonać każde ćwiczenie. Budowanie konkretnych umiejętności pływackich, wspieranie rozwoju psychoruchowego Małych Pływaków i wprowadzanie ich w sposób przyjazny w wodny świat jest moją życiową misją.

 

Jak wyglądają zajęcia w szkole pływania FLOW? Jaka jest rola rodzica w ich trakcie? Jak powinien być przygotowany do lekcji?

Zajęcia w mojej szkole oparte są o autorski program będący wynikiem 10 lat doświadczenia w prowadzeniu zajęć dla małych dzieci oraz kursów odbytych u pionierów pływania niemowląt w Wielkiej Brytanii i Australii. Program nastawiony jest na budowanie konkretnych umiejętności pływackich i progres. Na zajęciach śpiewamy piosenki i wykorzystujemy zabawki, ALE zabawa nie jest celem zajęć, a środkiem. Staramy się, żeby w trakcie zajęć dziecko maksymalnie wykorzystało czas na zdobywanie umiejętności pływackich. Dlatego zabawki stosowane są z rozmysłem i w konkretnym celu, m.in. żeby odwrócić uwagę, nagrodzić lub stymulować zmysły. Uczymy miłości do wody, dając dziecku szansę na budowanie poczucia własnej wartości i wolności. Zmierzamy do coraz większej samodzielności dziecka w wodzie, dzięki czemu maluch poznaje również swoje granice i nabywa respekt do wody. Instruktor demonstruje każde ćwiczenie, uczy bezpiecznego i prawidłowego podtrzymywania dziecka w wodzie, kieruje grupą, wskazuje kierunek, ALE to Rodzic jest w rzeczywistości nauczycielem swojego dziecka. Zależy nam na jego aktywnym i świadomym udziale w zajęciach. Dlatego najlepiej, jeżeli jest to jedna i stała osoba. Dokładnie pokazujemy i opisujemy, jak wykonać każde ćwiczenie, wyjaśniamy, jaki jest jego cel i jakimi umiejętnościami zaowocuje w dalszej części kursu. To sprzyja zaangażowaniu Rodziców i przynosi wymierne efekty. Opiekun dziecka nie musi sam umieć pływać, zajęcia odbywają się w wodzie do pasa. Przy nauce zanurzania pod wodę nie opieramy się wyłącznie na odruchach wrodzonych, takich jak wstrzymywanie powietrza. Jest to niebezpieczne i zazwyczaj powoduje u dziecka duży stres i płacz. Rodzic pracuje również z dzieckiem na co dzień, wykonując zadane ćwiczenia podczas każdej kąpieli w domu. Nauka następuje powoli, w tempie odpowiednim dla dziecka, które zachęcane jest do postępów, bez nacisków. Co ważne, zajęcia odbywają się w małych grupach – do 8 par, dzięki czemu instruktor może sprawdzić, poprawić i nagrodzić każdego uczestnika indywidualnie przy kolejnych ćwiczeniach. Nie stosujemy rękawków, co niestety jest niekorzystną praktyką w wielu szkołach, z kilku powodów:

  • utrudniają naukę kontroli oddychania (z powodu braku styczności twarzy z wodą),
  • utrudniają wykonywanie ruchów rotacyjnych i naukę kontroli równowagi,
  • ograniczają widoczność, a co za tym idzie orientację w wodzie,
  • ograniczają zakres pracy ramion,
  • twarde zakończenie rękawka może skaleczyć twarz dziecka,
  • dają fałszywe poczucie bezpieczeństwa.

 

Co zyskują dzieci, ucząc się pływać od pierwszych miesięcy życia? Czy rzeczywiście pamiętają jeszcze życie płodowe? ;-)

Powiedzmy sobie to szczerze – niemowlęta wrzucone do wody same nie pływają! Często z takim wyobrażeniem Rodzice przychodzą na zajęcia. Niemowlęta mają odruchy z życia płodowego, które sprawiają, że wyglądają, jakby pływały. Na odruch pływania (ang. swimming reflex) składa się odruch nurkowania (ang. diving reflex), który powoduje, że po zanurzeniu twarzy do wody niemowlę wstrzymuje oddech, akcja serca spada o 20% i zwalnia cyrkulacja krwi, by zatrzymać jak najwięcej tlenu niezbędnego do pracy najważniejszych narządów. Z kolei odruch krztuśny (ang. gag reflex) powoduje, że gdy woda znajdzie się w górnej części dróg oddechowych, zamyka się nagłośnia (część krtani). Jest to odruch obronny zapobiegający dostaniu się płynu do płuc, również przy karmieniu piersią. Wykorzystujemy ten odruch przy nauce pływania, ale nie bazujemy na nim w 100%, gdyż zanika u niemowląt w różnym wieku, zazwyczaj między 6. a 9. miesiącem życia. Wykorzystujemy też m.in. odruch kopania w nauce pracy nóg i odruch chwytny przy ćwiczeniach z samo ratownictwa. Jest mnóstwo korzyści wynikających z wczesnej nauki pływania i przebywania w środowisku wodnym, wsród nich mogę wymienić:

  • oswojenie z wodą i nauka podstawowych umiejętności, które są niezbędne do opanowania dobrej techniki pływania w przyszłości: prawidłowe ułożenie ciała na wodzie, wyczucie balansu, kontrola oddechu, bezstresowe zanurzenie pod wodą, praca nóg i rąk, orientacja pod wodą, elementy samo ratownictwa,
  • doskonalenie zmysłu równowagi, koordynacji wzrokowo-ruchowej i pobudzanie układu nerwowego,
  • profilaktyka chorób górnych dróg oddechowych i zwiększenie odporności na infekcje,
  • rozwijanie i wzmacnianie układu krążenia,
  • regulacja napięcia mięśniowego,
  • większa swoboda ruchów w wodzie pozwala na lepsze poznanie własnego ciała, jego granic i możliwości. Odkrywanie otoczenia staje się łatwiejsze i bardziej samodzielne,
  • pogłębienie więzi z rodzicem podczas wspólnego pokonywania trudności i dzielenia się radością z postępów,
  • integracja z rówieśnikami przygotowująca do funkcjonowania w grupie,
  • miłość do wody i dobra zabawa.

 

Wierzy Pani, że to, co oferuje małym dzieciom, będzie dla nich podarunkiem na całe życie. Co ma Pani na myśli, używając takiego sformułowania?

Wierzę i widzę to, obserwując moich Małych Pływaków przez kilka lat ich nauki. Po pierwsze, w wodzie wspieramy wszechstronny rozwój psychoruchowy dziecka, dając mu dobry start. Uczymy umiejętności pływackich, które są podstawą do nauki i doskonalenia prawidłowej techniki pływackiej w przyszłości. Zaszczepiamy w dzieciach z jednej strony miłość do wody, z drugiej uczymy je respektu do niej. Następuje to poprzez stopniowe zwiększanie samodzielności dziecka w wodzie, przez co ma szansę poznać swoje granice. Uczymy też elementów samo ratownictwa, które mogą kiedyś uratować mu życie. Zaszczepiamy w dziecku od najmłodszych lat potrzebę aktywności fizycznej, co w dzisiejszych czasach jest ważne, chociażby w zapobieganiu otyłości wśród najmłodszych. Zdobywanie kolejnych umiejętności w wodzie pomaga dziecku zbudować wiarę we własne możliwości i wysokie poczucie własnej wartości.

 

Uczyła się Pani od najlepszych m.in. w Australii i Wielkiej Brytanii. Jak ich podejście różni się od naszego, polskiego?

Różni się i to znacznie. Pływanie niemowląt jest bardzo popularne w USA, Australii i Wielkiej Brytanii. Niestety co roku odnotowuje się w tych krajach bardzo dużą liczbę utonięć dzieci, zwłaszcza tych do lat 4. Przyczyną są liczne przydomowe baseny, które nie zawsze są odpowiednio zabezpieczone. Część programów nauki pływania niemowląt w tych krajach nastawiona jest wyłącznie na naukę samo ratownictwa. Dziecko, które wpadnie do wody, ma za zadanie wypłynąć na powierzchnię, odwrócić się na plecy, utrzymać na powierzchni i wzywać pomocy. Taki trening jest dla dziecka bardzo stresujący, czasami traumatyczny  i powoduje, że postrzega ono środowisko wodne jako zagrożenie. Niektórzy instruktorzy doszli do wniosku, że podobne efekty można osiągnąć bardziej przyjaznymi dziecku metodami, choć w dłuższym czasie. Powstały autorskie programy zakładające naukę pływania poprzez zabawę. Zajęcia nastawione są na stopniowe budowanie umiejętności pływackich, dużą liczbę powtórzeń i świadomy udział Rodzica w zajęciach. Dziecko kończy kolejne kursy z konkretnymi umiejętnościami. Niestety w Polsce w wielu szkołach dominuje zabawa, przez co dzieci tracą okazję na wykorzystanie ogromnego potencjału, który w nich drzemie. Często instruktorzy używają dużej liczby zabawek, zmieniają co chwilę ćwiczenie, żeby zajęcia były ciekawe, ale niczemu to nie służy. Dzieci uczą się przez powtarzanie, trzeba zapewnić im możliwość stopniowego budowania umiejętności i posługiwać się zabawkami w konkretnym celu. Tego nauczyłam się od pionierów pływania niemowląt na świecie, którzy stosują metody nauczania przyjazne dziecku.

 

Jakie są wymagania, aby zapisać dziecko na zajęcia?

Na kurs przyjmujemy dzieci od 3 miesiąca życia, które trzymają główkę już w miarę sztywno i ważą powyżej 6 kg. Warunkiem uczestnictwa dziecka w lekcjach na basenie jest brak przeciwwskazań zdrowotnych, dlatego warto skonsultować się przed przystąpieniem do kursu z pediatrą. Najlepiej przyjść z dzieckiem na basen, gdy ma 3-4 miesiące. Do 6-9 miesiąca dziecko ma zakodowane odruchy wrodzone m.in. kopania i chwytny. Lubi jeszcze leżeć na plecach (do kiedy zacznie siadać) i nie boi się obcych. Odruchy niepodtrzymywane zanikają. Dziecko roczne jest trudniej przyzwyczaić do wody niż kilkumiesięczne niemowlę, chociaż lepiej zacząć późno nić wcale. Bardzo ważne jest, żeby regularnie, minimum raz w tygodniu, uczęszczać na zajęcia. Polecam zawsze wybrać się drugi raz na basen w tygodniu w ramach własnej inicjatywy, żeby dać Małemu Pływakowi szansę powtórzyć to, czego uczył się na zajęciach. Należy mieć na uwadze, że każde dziecko jest inne i w swoim indywidualnym czasie opanowuje nowe umiejętności. To dziecko wyznacza nam tempo, nie należy go naciskać, ani stresować podczas nauki pływania.

 

Jakie są etapy nauczania?

Najpierw uczymy dziecko komendy i oswajamy z wodą na twarzy. Trwa to około 5 tygodni przy założeniu, że przy każdej kąpieli w domu Rodzic odrabia z Maluszkiem pracę domową. Gdy dziecko to opanuje, wykonujemy pierwsze, asystowane zanurzenia pod wodę. Poza tym uczymy pracy nóg, leżenia na plecach, elementów samo ratownictwa. W efekcie dziecko 2, 3-letnie, które regularnie uczestniczyło w zajęciach od wieku niemowlęcego, może samo przepłynąć kilka metrów, utrzymując się na powierzchni wody.

 

Jak wygląda oferta szkoły pływania FLOW? Do kiedy trwają zapisy?

Organizuję zajęcia w 3 cyklach od września do połowy sierpnia. Każdy kurs obejmuje 12-16 spotkań po 30 min. W naszych zajęciach dzieci uczestniczą pod opieką rodzica i instruktora, którzy znajdują się z nimi w wodzie. 30-minutowe lekcje odbywają się co tydzień w niecce rekreacyjnej z wodą podgrzaną do temperatury 31-32°C, spełniającą zaostrzone normy dotyczące jakości wody basenowej dla dzieci do lat 4. Daję również możliwość sprawdzenia, jak wyglądają nasze zajęcia – można zrezygnować do drugich zajęć w kursie, zwracana jest wtedy opłata za niewykorzystane zajęcia. Umożliwiam też odrobienie zajęć w razie choroby, wyjazdu itd. Zależy mi na tym, żeby Maluszki maksymalnie skorzystały z kursu i szybko nadrobiły zaległości. Każdy uczestnik na koniec kursu otrzymuje bezpłatnie pamiątkowy film podwodny.

Szczegółowa oferta i harmonogram zajęć znajduje się na stronie szkoły FLOW pod adresem: www.niemowleplywanie.pl. Zapraszam na kurs jesienno-zimowy 2017/18 na basen AGH w Krakowie, Herbewo i do Niepołomic!

Bardzo dziękujemy za rozmowę i życzymy jak największej satysfakcji z Pani pracy! ;)

Podobne artykuły

Diabetyk nie może jeść czekolady? To mit!

Z radością obalamy mit, mówiący o tym, że osoby z cukrzycą nie mogą jeść czekolady. Mogą, ale nie każdy rodzaj i nie w każdej ilości. Raz na jakiś czas, każdy może zjeść jedną lub dwie kostki gorzkiej czekolady. Najlepiej, gdy zawartość kakao przekracza 70%.

Czytaj więcej

Liny - nie tylko żagle i wspinaczka

Poza żeglarstwem czy harcerstwem, nowoczesny sport odnalazł nowe funkcje dla zwyczajnych, znanych od stuleci lin. Wzrastająca popularność aktywności takich jak crossfit czy biegi z przeszkodami sprawiła, że trenerzy i właściciele centrów fitness wymyślili mnóstwo zupełnie nowych ćwiczeń, do których można wykorzystać ciężar lin lub własnego ciała.

Czytaj więcej