Strobing to technika rozjaśniająca cerę twarzy za pomocą światła. Nazwa jest terminem fotograficznym i oznacza zdjęcie wykonane z użyciem flesza, lampy błyskowej. I taki efekt jest najbardziej pożądany tego sezonu! Od zwykłego konturowania twarzy, w którym wykorzystujemy efekt kontrastu – metodę ciemno-jasno, odróżnia go użycie kosmetyków rozświetlających, które odgrywają tutaj pierwszoplanową rolę.
Wydaje się, że ingerencja jest niewielka, a jednak bardzo znacząca! Efekt, jaki chcemy uzyskać, to przede wszystkim podkreślenie najbardziej wysuniętych części twarzy, czyli kości policzkowych, grzbietu nosa, czoła, a także podbródka. Szczególnie wskazany, kiedy kości twarzy nie są wyraźnie zarysowane. Strobing jest najbardziej pożądany dla osób ze zmęczoną suchą cerą, ponieważ idealnie maskuje podpuchnięte oczy i nadaje skórze ożywiającego blasku. Zaletą rozświetlania jest także bardzo naturalny efekt, który pozyskiwany jest z głębi naszej twarzy oraz łatwość wykonania – wystarczy tylko jeden kosmetyk. To makijaż niezwykle dziewczęcy, ale pasuje do kobiety w każdym wieku, podobno posiada właściwości odmładzające!
Jak wykonać rozświetlenie?
Dla uzyskania najlepszego efektu, warto wykonywać makijaż w świetle dziennym. Korektorem bądź pudrem rozświetlającym zaznaczamy szczyty kości policzkowych, nad i pod łukiem brwiowym oraz okolice łuku kupidyna. Zahaczamy również o czoło i grzbiet nosa – tutaj jednak musimy bardzo uważać, bo cienka jest granica przesady, a tym samym łatwo doprowadzić do nienaturalnego wyglądu i efektu tłustej skóry. Dla odważnych dopuszczalny jest także aksamitny puder z lekkim różem.
Makijażyści idą także o krok dalej i proponują użycie produktów o bardziej lepkiej i lśniącej konsystencji. Połyskujące kosmetyki wchodzą w łaski nowego trendu zwanego gloss over (ang. nadać połysk, lakierować).
Wszystko wskazuje, że naturalność i dziewczęcość to największe hity najbliższego lata!