Ważny jest także stosunek do drugiego człowieka, czy dziecko wykazuje szacunek do osób starszych i czy potrafi spokojnie porozmawiać. Jakie więc czynniki kształtują małego człowieka?
W momencie narodzin dziecko jest już wyposażone w pewne uwarunkowania genetyczne, zwane predyspozycjami, które dostają od nas w „spadku”. Są to nie tylko cechy zewnętrzne jak np. kolor włosów, czy kształt nosa, ale także temperament. Jednak to, czy cechy „wewnętrzne” faktycznie się rozwiną i przetrwają do kolejnych etapów życia dziecka, zależy od szeregu innych czynników, które zdeterminują jego późniejsze życie. To przede wszystkim kolejne cechy, już nie dziedziczne, lecz nabyte. Pamiętaj, że charakter jako taki nie jest dziedziczny!
Najsilniejszym bodźcem jest kontakt z rodzicami, który kształtowany jest już od pierwszych dni życia dziecka. To, jak dziecko jest traktowane przez rodziców, czy dają mu oni pełną swobodę, czy stawiają ograniczenia, a także czy nie są nadopiekuńczy, czy okazują mu należyte zainteresowanie… Bardzo istotny jest kontakt pomiędzy rodzicami. Czy są szczęśliwym małżeństwem i jak się do siebie odnoszą, nie uchodzi uwadze młodego obserwatora i jest silnym fundamentem do jego późniejszego postepowania w sferze związków z ludźmi. To rodzice są pierwszym wzorcem i to oni pokazują małemu człowiekowi, jak należy postępować, poprzez rozmowy ze sobą, a także wdrażany w środowisku domowym system wartości.
Temperament, inteligencja i wrażliwość uczuciowa to cechy, które powinny być pielęgnowane od najwcześniejszych lat. Nie można sobie pozwolić na ich zaniedbanie, jeśli chce się stworzyć dziecku świat pełen bezpieczeństwa, jak również odpowiednie zaplecze umysłowe.
Kiedy dziecko wychodzi spod wyłączności rodziców, za kolejnych „budowniczych” jego charakteru uważa się środowisko – bliskie oraz dalsze. Są to przede wszystkim rówieśnicy i przyjaciele, z którymi ma styczność na co dzień i którzy prezentują określone wzorce, wyniesione z rodzinnego domu.
Ważny jest typ relacji rodzica z dzieckiem i panująca w domu atmosfera. To, czy dom stanie się azylem, czy raczej miejscem, w którym panuje krzyk i wzajemne obwinianie się o wszystko, a także metody, jakimi posłużą się rodzice, wychowując dziecko – czy sami będą dobrym przykładem. Istotny wpływ mają także patologie rodzinne, np. alkoholizm, czy niski stan majątkowy.
Dwie skrajne przypadłości, których lepiej się wystrzegać to nadmierna opiekuńczość, ze względu na brak miejsca do samego poradzenia sobie z problemem przez dziecko, a także brak zainteresowania młodym człowiekiem, który może mieć przez to chłodne stosunki z ludźmi i nie musi chcieć nawiązywania głębszych relacji. Ważne jest, aby dostrzegać mocne strony dziecka, nie obwiniać je o słabości, a także nie narzucać mu wymarzonego przez nas wzorca osobowego, innymi słowy, nie starać się zrobić z dziecka kogoś, kim nie jest. Należy mu zostawić własną przestrzeń, w której będzie mógł podążać za swoimi wczesnymi zainteresowaniami, oczywiście, jeśli nie są sprzeczne z założonymi wartościami i przede wszystkim swoją postawą pokazywać, jak należy postępować w życiu.