Dzieci posiadają ogromną wyobraźnię, warto ją wykorzystać po to, by zaszczepić w naszym dziecku żyłkę małego kucharza, a przy okazji miło spędzić czas. Z nauki gotowania płyną dla naszej pociechy same korzyści. Gotowanie pobudza kreatywność i rozwija samodzielność. To też doskonała okazja do zacieśnienie więzi. Co więcej, jeśli nasze dziecko jest niejadkiem, to wzrasta szansa, że mały kucharz chętniej zje przygotowany przez siebie posiłek, nawet jeśli zawiera nielubiany przez niego składnik. W końcu jedzenie przygotowane własnymi rękami lepiej smakuje.

Jak zacząć?

Ważne jest, by dostosować przepis do wieku naszego dziecka. Na początek wybierzmy coś łatwego, by nie zniechęcić dziecka. Nasza pociecha powinna być zaangażowana w pracę, zacznijmy od wspólnego wybrania przepisu. Warto postawić na danie, w którym wspólnie możemy wybrać składniki. Może pizza? Dobrym pomysłem będą też ciasteczka, dziecko może zdecydować, w jaki sposób je udekoruje. W zależności od wieku naszej pociechy rozkład zadań może być różny. Większe dziecko spokojnie może pomóc nam w wyrabianiu ciasta albo w lepieniu pierogów. Dajmy dziecku swobodę i nie karćmy go, jeśli coś niechcący wyleje lub ubrudzi.

Jeśli nasze dziecko umie czytać, niech przeczyta przepis. Podane proporcje to też doskonała okazja do tego, by nauczyć nasze dziecko miar. Wspólne gotowanie to też okazja do nauki pracy w zespole. Kiedy możemy wprowadzić malucha w tajniki kuchni? W zasadzie już od trzeciego roku życia. Zachęcimy tym samym malucha do pojawiania się w kuchni. Gotując nasze dziecko, będzie czuło się jak dorosły. Dużą satysfakcję da nam również wspólne oglądanie efektów naszej pracy. Obserwujmy rosnące ciasto czy ubijane białko zamieniające się w pianę. Wspólne gotowanie zaplanujmy tak, byśmy mogli spokojnie spędzić z dzieckiem nieco czasu nie spiesząc się.