Z okazji Dnia Kobiet w wielu miastach odbędą się marsze, 3 marca ulicami Warszawy przeszła zaś XX Manifa pod hasłem „To my jesteśmy rewolucją. Dość litości dla przemocowych gości”. Warszawa nie jest odosobniona w głoszonych przez siebie hasłach. Współczesne działaczki zwracają uwagę na takie kwestie, jak karanie zachowań przemocowych i ich sprawców. Dotyczy to przemocy na każdym ze szczebli, począwszy od władzy, a skończywszy na domu, zarówno tej fizycznej, jak i słownej. W dyskusji publicznej często pojawiają się hasła dotyczące dyskryminacji, wykluczenia, szklanego sufitu, sprowadzenia roli kobiety do urodzenia dziecka, prawa do bezpiecznej aborcji, do ochrony zdrowia kobiet w czasie ciąży. Dyskutuje się również o prawach równościowych dla osób innych orientacji, świeckim państwie, równej płacy bez względu na płeć oraz przemocy seksualnej.

Wszystko to wskazuje na rozwój ruchu feministycznego, który przypomnijmy, zaczynał od walki o prawa wyborcze dla kobiet, możliwość edukacji na każdym poziomie oraz prawo do pracy. Współcześnie postulaty te idą raczej w stronę równości i partnerstwa. Jednak walka o kwestie prawne to jedno, dużo trudniejsze wydaje się wprowadzenie tych zmian na gruncie socjologicznym w świadomości społeczeństwa. Feministkom przychodzi więc walczyć nie tylko z uwarunkowaniami historycznymi, ale i kulturowymi. Co prawda, coraz więcej kobiet zasiada na najwyższych stanowiskach, wciąż jednak wiele z nich jest gorzej wynagradzana ze względu na płeć. 

Pamiętajmy jednak o drugiej stronie medalu, nie każda kobieta chce pracować, niektóre wolą  poświęcić się wychowywaniu dziecka i nie ma w tym nic złego. Zdaje się, że największym wyzwaniem, które stoi przed feminizmem jest niepopadanie w skrajności i bieżące odpowiadanie na potrzeby kobiet. Skoro walczymy o prawo do tego, by kobiety mogły o sobie samostanowić, niech dotyczy to również wyboru poświęcenia się rodzinie. Pamiętajmy też o tym, że bez względu na poglądy, sytuowanie się po prawej stronie politycznej nie musi nas odżegnywać od równości, a stanie po lewej stronie - nie godzi w to, by przyznać, że kobiety różnią się od mężczyzn i nie ma w tym nic złego. Pozostaje też kwestia podejścia kobiet, które nie zawsze zgadzają się z postulatami głoszonymi przez feministki, nie widząc problemu lub nie utożsamiając się z głoszonymi postulatami. Przed feminizmem i kobietami stoi również wyzwanie w postaci sposobu realizowania postulatów. Dyskusyjne są chociażby same parytety, które z jednej strony miały ułatwić kobietom zajmowanie określonych stanowisk, z drugiej strony niejako zmuszając je do tego. 

Na koniec warto pamiętać, że prawa wyborcze dla kobiet przyznano Polkom w 1918 roku. Zaś kwestia edukacji ograniczała się dawniej do wybranych zakresów jak krój, szycie czy haft. To, co dzisiaj uważamy za standard, to efekt walki kobiet, które za swoje demonstracje i protesty bardzo często ponosiły dotkliwe konsekwencje - z aresztem włącznie. 

Walczmy o swoje, bądźmy solidarne, nie zapominając w tej walce o zdrowym złotym środku.