Średniowiecze, bo od niego zaczniemy, to epoka wydawać by się mogło antymodna. Teocentryzm zamiast skupienia na istocie człowieka z pewnością nie sprzyjał kobiecym zachciankom. Wprowadzenie chrześcijaństwa do Polski radykalnie wpłynęło na postrzeganie kobiety – starożytny ideał piękna zamieniono na dobrze zamaskowaną długą szatę, skrywającą kształty i „niepożądane” w duchu religijnym sekrety kobiecego ciała.
Sytuacji nie pomagał fakt, że chrześcijańscy asceci uznali kobietę za potomkinię wszelkich grzechów pramatki Ewy. Kobieta dbająca o swoją urodę nienaturalnymi metodami, określana była mianem próżnej i lubieżnej. Jeden z chrześcijańskich klasyków krytykował nawet zmienianie koloru włosów czy wybielanie cery. „Zakazane” były także futra. W efekcie we wczesnym średniowieczu kobiety i mężczyźni niewiele różnili się w ubiorze, cóż jednak było robić… A jednak…
Dość szybko kobieca fantazja puściła wodze wyobraźni i przeciwstawiła się panującym zasadom, mimo że specjalnie określone akty prawne traktowały na temat kobiecego ubioru. Któż by jednak aż tak się przejmował? Kobiecy ideał stanowiły kobiety delikatne, dlatego też w modzie pojawiły się stroje podkreślające wąskie ramiona i optycznie wydłużające nogi. Zaczęto zwracać uwagę na dopasowanie stroju do kobiecej sylwetki, który coraz bardziej przylegał do ciała – chwilę później pojawił się pierwszy wzór gorsetu, a także buty z długimi szpicami. Zaczęto także odsłaniać dekolty… Która z pań nie chciała na przekór zarządzeniom prawa poddać się tej nowej modzie?
Jeśli chodzi o kolorystykę, to stawiano na zieleń, pomarańcz i czerwień. Wyznacznikiem stylu w średniowieczu był pas, bogato wykańczany naszywkami i klamrami. Zaczęły pojawiać się na nim różne przedmioty, a nawet motywy religijne. Z biegiem czasu doczepiano do niego „torebki” – sakiewki i woreczki. We wczesnym średniowieczu ważnym elementem były chusty, przykrywające włosy mężatkom, a także czepce, które osiągały czasami spore rozmiary. Były to konstrukcje powstałe z krochmalonych kawałków materiału i wałka ozdobionego aksamitem. Do tego na głowie nie mogło zabraknąć klejnotów.
Europejska moda szybko trafiała również do Polski – kobiece suknie składały się z dwóch warstw, a rodzaj rękawów, jakie posiadała, zależał od pozycji społecznej kobiety. Średniowiecze to także czas bielizny. Początkowo były to długie lniane tuniki – w dzień pod suknię, w nocy do spania, zróżnicowane jedynie pod względem jakości materiału dla różnych warstw społecznych. W kobiecym ubiorze nie mogło zabraknąć obuwia, które było wykonywane na zamówienie, zwykle ze skóry i potrafiło przetrwać wiele lat, jak również kilku posiadaczy.