WomanMagazine.pl

Narodziny gwiazdy - recenzja Woman Magazine

Od pewnego czasu z zagranicy płynęły do nas pozytywne recenzje dotyczące debiutu reżyserskiego Bradleya Coopera, w końcu możemy oglądać go na ekranach polskich kin. Czy warto wybrać się na "Narodziny gwiazdy"?

Standard Post with Image

Bradley Cooper wybrał na swój debiut reżyserki historię, która na ekranach kin gościła już trzykrotnie, po raz pierwszy w 1937 roku. Sama opowieść jest dość prosta. Ally (Lady Gaga) jest kelnerką obdarzoną niesamowitym głosem, która raz w tygodniu gościnnie występuje w zaprzyjaźnionym klubie Drag Queen śpiewając. To właśnie tam pewnego razu po koncercie trafia zupełnym przypadkiem gasnący gwiazdor country Jackson Maine (Bradley Cooper), który nadużywa alkoholu i narkotyków. Maine jest zafascynowany występem dziewczyny oraz jej osobą. Pragnie pokazać ją szerszej widowni i z czasem zakochuje się w niej z wzajemnością. Ally zaczyna cieszyć się coraz większą popularnością, a początkowa sielanka w związku przemienia się w kolejne kryzysy.

Duet Cooper - Gaga hipnotyzuje od pierwszych scen, chemia występująca pomiędzy aktorami to jeden z mocniejszych elementów tego filmu. Film jest nienachalny, subtelny i delikatny. Cooper, który przygotowywał się do filmu biorąc lekcje gry na gitarze i śpiewu, wypada w tym aspekcie zaskakująco dobrze, dorównując w pełni wokalnie Gadze. Aktorsko jest to zdecydowanie jedna z jego najlepszych kreacji, doskonale oddał rolę przemijającej gwiazdy country, która dzień kończy i zaczyna od kaca. Nieopierzona aktorsko Gaga, która ma na swoim koncie drobne role w „Maczeta zabija” i „Sin City: Damulka warta grzechu" oraz pełnoprawną rolę w "Amercian Horror Story: Hotel” za którą otrzymała Złotego Globa, dopiero teraz mogła pokazać się szerszej publiczności. Udało jej się dobrze zagrać nieśmiałą, pełną kompleksów dziewczynę, która z czasem staje się prawdziwą gwiazdą. Po raz pierwszy też możemy zobaczyć wokalistkę tak obnażoną, bez przesadnego makijażu i do bólu zwyczajną. Żaden z bohaterów nie jest idealny, Jack zmaga się z uzależnieniem i pogłębiającą się wadą słuchu, a Ally próbuje pogodzić miłość ze sławą i pozostaniem sobą. Było to też okazją do refleksji nad machiną przemysłu muzycznego.

Chociaż to historia jakich wiele, podana została w sposób wyważony i nie przesadzony, na dodatek towarzyszą jej takie emocje, że trudno o niej zapomnieć. "Narodziny gwiazdy", to też dowód na to, że Lady Gaga to coś więcej niż chwilowa fanaberia, ta dziewczyna to prawdziwa gwiazda. Nic dziwnego, że już teraz mówi się o tym filmie w aspekcie nominacji do Oscara. To po prostu piękny film. Na koniec warto wspomnieć też o muzyce, która pełni kluczowe znaczenie w tej produkcji. Największe wrażenie robi oczywiście „Shallow” oraz piosenka wieńcząca film.

To po prostu piękny i wzruszający film, który z całą pewnością warto zobaczyć. 

Podobne artykuły

WOMAN MAGAZINE OTWARTY!

W piątkowy wieczór 8 kwietnia 2016 w krakowskim Hotelu Kossak odbyła się Wielka Gala otwarcia naszego magazynu internetowego! Od tygodni czekaliśmy, by w końcu oficjalnie przypieczętować rozpoczęcie tworzenia nowego miejsca w sieci, dedykowanego współczesnej kobiecie.

Czytaj więcej

Woman Magazine testuje… kubek termiczny Contigo West Loop 2.0

Pewnego dnia do naszej redakcji dotarła przesyłka. Było to średniej wielkości pudełko z niespodzianką – dwoma okazałymi kobiecymi kubkami! Tak rozpoczęła się przygoda naszych redaktorek z kubkami termicznymi Contigo, która trwa do dziś i raczej szybko się nie zakończy ;)

Czytaj więcej