Męska depilacja już nikogo nie dziwi. Włosy pod pachami i w miejscach intymnych coraz chętniej zostają usuwane przez współczesnych panów. Mimo to nie każdemu podoba się nowa moda. Co na ten temat twierdzą kobiety? O tym za chwilę...
Panowie, ponownie jak panie, coraz chętniej o siebie dbają. Jeśli więc zdarzy się mężczyzna z bujnym owłosieniem, depilacja będzie zabiegiem bardzo higienicznym, zwłaszcza w okresie letnim, gdy zwiększa się potliwość. A jak wiadomo – na włosach osadzają się bakterie.
Dużo mężczyzn wstydzi się depilacji swojego ciała, uważając ją za niemęską lub zabieg, za który nie wiadomo jak się zabrać. Bardzo często brak włosków utożsamiany jest ze sportowcami, dla których jest to bardzo wygodne rozwiązanie lub... gejami. Mimo że kiedyś mężczyzna musiał być męski i jedynie trochę zadbany, w dzisiejszych czasach męska uroda zaczyna być coraz bardziej chwalona. A to skłania naszych panów do dbania o siebie w nowym wymiarze. Najczęściej depilowanymi miejscami u mężczyzn są pachy i okolice intymne. Powodem, dla którego to robią, są również oczekiwania partnerek. Coraz mniej wstydliwa zaczyna być także depilacja brwi (w końcu mono brew dość często pojawia się u mężczyzn z bujnym owłosieniem).
Według niektórych badań nawet 90% kobiet akceptuje „zadbane” okolice intymne u mężczyzn i wydepilowane pachy! Choć ta depilacja wygąda inaczej niż u kobiet... U pań włoski golone są na gładko, u panów bardzo często jedynie przycinane tak, aby nie odróżniały się zasadniczo od reszty owłosionego ciała.
Mimo wszystko depilacja męska jest kwestią indywidualną. Jeśli facet zdecyduje się na nią za namową partnerki, w porządku, w końcu to ona go codziennie ogląda. Jeśli estetyka panów nie przekonuje, warto zastanowić się nad higieną – mniej włosów to mniej bakterii i przykrego zapachu.